Taka jest decyzja sądu. Mateusz Morawiecki musi przeprosić za wypowiedziane przez siebie słowa. Premier ma obowiązek sprostowania ich w wyznaczonym przez sąd czasie.
Mateusz Morawiecki musi sprostować słowa, które wypowiedział pod adresem prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego. Chodzi o wypowiedź premiera, który stwierdził, iż jedynie kandydatka PiS na prezydenta Krakowa, jest w stanie zagwarantować mieszkańcom skuteczną walkę o czyste powietrze. Morawiecki dodał również, że „poprzednicy, w tym ci, którzy rządzili tym miastem, nie zrobili nic lub prawie nic”.
Jacek Majchrowski najpierw wysłał do premiera list, w którym wytłumaczył mu, iż jego słowa są nieprawdą. Przedstawił w nim swoje dokonania w dziedzinie walki ze smogiem oraz wszelkie działania, które w tym zakresie podjęło miasto.
Ze względu na fakt, iż Mateusz Morawiecki nie odpowiedział, Jacek Majchrowski skierował sprawę do sądu. Ten w pierwszej instancji oddalił pozew sugerując, iż wypowiedź Morawieckiego miała charakter ocenny. Majchrowski nie zgodził się z takim postawieniem sprawy i zapowiedział złożenie zażalenia.
„Będziemy składać zażalenie na decyzję sądu. Absolutnie nie zgadzam się ze stanowiskiem, że wypowiedź premiera miała charakter ocenny” – napisał urzędujący prezydent Krakowa.
Mateusz Morawiecki musi przeprosić za swoje słowa. Sąd wyznaczył mu czas
W drugiej instancji sąd przychylił się do zażalenia złożonego przez Jacka Majchrowskiego. Oznacza to, że Mateusz Morawiecki musi przeprosić prezydenta Krakowa i sprostować swoją wypowiedź.
Sąd przyznał premierowi 48 godzin na sprostowanie swojej wypowiedzi. Wyrok jest prawomocny.
Decyzja sądu w Krakowie była ochoczo komentowana przez polityków oraz internautów. W sieci dosłownie zaroiło się od publikowanych przez nich opinii.
Premier rządu PiS M. Morawiecki jest kłamcą recydywistą: sąd okręgowy orzekł, że musi sprostować nieprawdziwą wypowiedź dotyczącą samorządu Krakowa i prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Człowiek tak skompromitowany nie powinien pełnić funkcji Premiera RP.— Jan Grabiec (@JanGrabiec) October 30, 2018
No to mamy premiera kłamcę-recydywistę. Kolejny raz prawomocnym wyrokiem sądu @MorawieckiM zmuszony jest prostować swoje słowa. Sąd zakazuje mu też powtarzać kłamstwa w przyszłości. Ciekawe, czy i tym razem premier stchórzy i do czytania wyśle lektora?https://t.co/hz4TdHeFD5
— Borys Budka (@bbudka) October 30, 2018
Premier Morawiecki znowu złapany na kłamstwie. Sąd nakazuje sprostowanie. Do dymisji, kłamco! #KłamaćJakMorawiecki https://t.co/vOosTDXLtC
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) October 30, 2018
Sąd Apelacyjny w Krakowie przychylił się do zażalenia prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego na wcześniejsze orzeczenie Sądu Okręgowego. Oznacza to, że premier Mateusz Morawiecki w ciągu 48 godzin musi sprostować swoją wypowiedź nt. działań władz Krakowa ws. smogu. (PAP)
— Lidia Lemaniak (@LLemaniak) October 30, 2018
Drugie sprostowanie podczas trwającej kampanii wyborczej
Co ciekawe, to już drugie sprostowanie, które musi opublikować premier Mateusz Morawiecki podczas trwającej kampanii wyborczej. Wcześniej musiał przyznać, iż nieprawdziwie były jego słowa, jakoby rząd PO-PSL przez osiem lat przeznaczył na budowę lokalnych dróg kwotę mniejszą, niż PiS w ciągu półtora roku.
„Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej” – brzmiała pełna treść komunikatu opłaconego przez premiera z własnej kieszeni i wyemitowanego w TVP i TVN.
Napisz odpowiedź