Zespół Tulia reprezentował Polskę podczas tegorocznej Eurowizji. Niestety, wokalistkom nie udało się awansować do finału imprezy. To sprawiło, że w sieci wylała się fala hejtu. Teraz głos w sprawie zabrała Australijka Kate Miller-Heidke, jedna z faworytek do zwycięstwa.
Eurowizja bez Polski? Tak, to możliwe. Zespół Tulia, który reprezentował nasz kraj podczas wydarzenia organizowanego w Izraelu, nie awansował do finału imprezy. Wokalistki odpadły w półfinale, gdzie musiały uznać wyższość innych państw.
Do finału awansowali bowiem przedstawiciele Grecji, Serbii, Białorusi, Estonii, Czech, Cypru, Australii oraz San Marino, Islandii i Słowenii. Zespół Tulia, pomimo tego, że w internecie zebrał całkiem niezłe recenzje, musiał obejść się smakiem.
Szybki powrót do domu sprawił, że polscy widzowie nie byli zadowoleni. W sieci pojawiło się mnóstwo hejtu. Szczególnie pod zdjęciem, które zamieściła na Facebooku Telewizja Polska.
Na profilu społecznościowym „Bądźmy razem – TVP” opublikowane zostało zdjęcie zespołu Tulia. „Niestety finał w tym roku nie dla Polski. Dziewczyny – Tulia – dziękujemy za piękny występ!” – napisali przedstawiciele Telewizji Polskiej.
Zaraz po publikacji wpisu internet aż huczał od komentarzy. Niestety większość z nich miało zdecydowanie negatywny wydźwięk. Wiele osób „hejtowało” wokalistki z Polski. Teraz okazuje się, że całkiem odmiennie zdanie ma jedna z uczestniczek Eurowizji.
Faworytka Eurowizji o zespole Tulia
O zespole z Polski bardzo pozytywnie wypowiedziała się Australijka, która oczarowała widzów śpiewając operowym głosem. Kate Miller-Heidke po występie w półfinale wskoczyła do czołowej trójki bukmacherów w zestawieniu faworytów do zwycięstwa.
„Ogromne gratulacje dla wszystkich, którym udało się przejść do finału. Dla mnie wyniki nie są do końca radosne, bo nie przeszła dwójka moich absolutnych faworytów: Polska i Portugalia. Tulia i Conan mieli jedne z lepszych piosenek w konkursie, ich występy były pełne klasy i charakteru. Ten konkurs jest brutalny, będzie mi was brakować. Mam nadzieję, że zobaczymy się kiedyś na scenie w Australii – napisała Miller-Heidke.