Katarzyna Dowbor będzie wściekła? Wyznanie jej syna w programie na żywo szokuje

Katarzyna Dowbor z pewnością nie będzie dumna ze słów, które padły z ust jej syna. Maciej podczas transmisji na żywo prowadzonej przez swoją żonę odpowiedział na jedno z pytań internautów. Dziennikarz, odpowiadając na to pytanie, nawiązał do czegoś zupełnie innego. Jego wyznanie zszokowało wszystkich. 

Katarzyna Dowbor może się pochwalić dobrymi relacjami ze swoimi dziećmi. Zarówno ona, jak i jej syn czy jego żona często publikowali w mediach społecznościowych wspólne fotografie, na których każdy pozował z uśmiechem. Jak widać, wspólne spędzanie czasu jest dla nich czystą przyjemnością. Ostatnio okazało się jednak, że Maciej zablokował swoją mamę na Instagramie.

Joanna Koroniewska organizowała transmisję na żywo na swoim Facebooku i połączyła się właśnie ze swoim mężem. Para wspominała moment, w którym się poznali. Oglądający transmisję mieli możliwość zadania pytań gwiazdom. Jeden z internautów postanowił więc zapytać Dowbora właśnie o to, czy odblokował już swoją mamę. Odpowiedzi, jakiej udzielił dziennikarz, nikt się chyba nie spodziewał.

Katarzyna Dowbor nie będzie zadowolona?

„Tak, odblokowałem. Ktoś przecież musi spłacać teraz moje kredyty, same się nie spłacą” – wyznał Maciej.

Szybko zatem okazało się, że para jakiś czas temu wzięła kredyt we frankach, a w związku z obecnym kryzysem ich wynagrodzenia nieco się uszczupliły. Stąd też mogły pojawić się pewne problemy finansowe. Prowadząca program „Nasz nowy dom” zaoferowała więc swoją pomoc. Osoba z otoczenia rodziny informuje, że Katarzyna zapewniła młode małżeństwo, że w razie potrzeby może im pomóc. Jej program nagrany jest „na zapas”, zatem nie musi martwić się o pieniądze, a dodatkowo udało jej się również trochę odłożyć.

Katarzyna Dowbor nie zostawiła swoich dzieci na lodzie i jak widać, para chyba zdecydowała się skorzystać z jej pomocy. Wypowiedź Maćka wprawdzie była dość ironiczna, ale nie zmienia to faktu, że internauci od razu zaczęli węszyć, żeby dowiedzieć się, co jest na rzeczy. Myślicie, że ta odpowiedź mogła zaboleć dziennikarkę?

Zobacz także: