Maryla Rodowicz od lat cieszy się niezwykłą popularnością. Okazuje się jednak, że nie wszyscy uwielbiają gwiazdę estrady, a w całej swojej karierze zdążyła się dorobić nawet kilku wrogów. Ostatnio jeden z nich postanowił zabrać głos i wyjawił całą prawdę odnośnie do jej majątku. Artystce odebrało mowę, wszystkiemu zaprzeczyła.
Maryla Rodowicz teraz wprawdzie koncertuje już dużo rzadziej niż lata temu, ale w czasach swojej świetności, kiedy była u szczytu swojej kariery zarabiała ogromne pieniądze, grając muzykę na żywo. Jej mąż był również jej menadżerem, w związku z czym dbał o to, by jego ukochana dostawała duże wynagrodzenie za swoją pracę.
Niegdyś gwiazda miała nawiązać współprace z aktorem Mariuszem Czajką, który miał towarzyszyć jej podczas trasy koncertowej. Mężczyzna wyznaje, że było to w latach 90., a koncerty miały odbywać się nie tylko w Polsce, ale również w kanadzie. Mężczyzna miał być tłem podczas jej koncertów i za nią z różnymi gadżetami odgrywać scenki pasujące do tekstów jej piosenek. Twierdzi, że widzowie oszaleli z zachwytu, jednak gwiazda niekoniecznie i zaledwie po czterech koncertach dostał wiadomość SMS od niej, że projekt nie wypalił, a w dalszą trasę rusza sama.
Maryla Rodowicz nie mogła uwierzyć w jego słowa
Mariusz Czajka wyznaje, że z dnia na dzień zostawiła go bez pracy i bez pieniędzy, a był wtedy młodym ojcem. Wyznał, że to był dla niego niesamowicie trudny czas, a na pampersy dla dziecka musiał pożyczać od znajomych. Dodał także, że nie mieli wtedy spisanej umowy, a artystka do dziś udaje, że go nie zna.
Aktor podkreślił również, że absolutnie nie wierzy w to, że kobieta nie ma pieniędzy. Twierdzi, że za swoje występy zgarniała ogromne sumy i niemożliwe jest, by nie zaoszczędziła ani grosza. Narzekanie na marną emeryturę też jest w tym przypadku zbędne. Sugeruje, że mieszkając w pałacu i obnosząc się drogimi gadżetami, nie powinno się narzekać na biedę. Maryla Rodowicz nie mogła uwierzyć w jego słowa, postanowiła od razu przedstawić swoją wersję, by uniknąć wszelkich niedopowiedzeń.
– To bzdury! Zaglądanie komuś do portfela jest bardzo nieeleganckie. Zaglądanie nawet do eleganckiej torebki jest nieeleganckie. Nie pamiętam takiej sytuacji z odległych lat 90. Nie było też wtedy komórek, więc i SMS-ów. Nic się nie zgadza – mówi piosenkarka, która jest zaskoczona tymi nagłymi oskarżeniami.
Zobacz także:
- Dziewczynka napisała wypracowanie o chomiku, które bije rekordy popularności. Reszta tekstu bawi do łez
- W rodzinie Katarzyny Dowbor nie dzieje się najlepiej. Najnowsze informacje są bardzo smutne
- Do sieci trafiły pierwsze fotki, więc nie mogła dłużej tego ukrywać. Lewandowska potwierdziła radosną nowinę
To chciwa baba, wygląda na taką harpię! Powinna siedzieć już siedzieć w domu i wnuki bawić a nie na scenę się pchać also ciągle Te same zdjęcia zamieszczać stare jako nowe , żenujące Co się z tych piosenkarek na starość Robi….