Pierwotnie w grudniu sklepy miały być czynne tylko w dwie niedziele (13 grudnia i 20 grudnia). Już wcześniej rząd podjął decyzję o zniesieniu handlu w Mikołajki (przypadały na niedzielę 6 grudnia). Zniesienie zakazu handlu w ten dzień miało pomóc w rozładowaniu kolejek oraz przyczynić się do poprawy finansowej wielu sklepów.
Możliwe, że również niedziela 27 grudnia okaże się niedzielą handlową. Rozmowy w tym temacie wciąż trwają, a ewentualną decyzję podejmie ostatecznie rządowy zespół zarządzania kryzysowego. O postępy rozmów pytana była wiceminister rozwoju, pracy i technologii – Olga Semeniuk.
„Niedziela handlowa to zły pomysł”
Tak uważa Alfred Bujara, przewodniczący handlowej Solidarności, który udzielił wywiadu dla portalu money.pl.
– Niedziela handlowa 27 grudnia to zły pomysł. Po co? Małe sklepy i tak będą czynne, będzie można kupić podstawowe artykuły – mówi Bujara.
Przewodniczący uważa również, że zniesienie zakazu to narażanie pracowników na ewentualną możliwość zakażenia się koronawirusem. – Kto weźmie na swoje sumienie życie i zdrowie pracowników handlu i klientów? – pyta Bujara.
Zakaz handlu nie dotyczy m.in. stacji benzynowych czy sklepów internetowych oraz kwiaciarni.