Magdalena Ogórek to bardzo barwna postać polskiej sceny politycznej. Kandydatka SLD na prezydenta RP w 2015 jest obecnie dziennikarką występującą w programach stacji TVP Info. Z tego powodu oraz często kontrowersyjnych wypowiedzi, w sieci dochodzi do poważnych oskarżeń w stronę Ogórek. Tym razem do ostrej wymiany słownej doszło na Twitterze. W rolach głównych Magda Ogórek i Bianka Mikołajewska.
Cała afera rozpoczęła się od komentarza Magdaleny Ogórek, która skomentowała wpis Adama Bodnara na temat zakupu Polska Press przez PKN Orlen. Ogórek zacytowała wpis Bodnara używając trzech emotek z płaczącą ze śmiechu buźką.
To wywołało wściekłość wśród części Internautów. Mocno zareagowała Bianka Mikołajewska, pisząca dla portalu oko.press.
Kłótnia Mikołajewskiej z Ogórek
Padły naprawdę mocne słowa. Mikołajewska, która w opisie swojego konta ma napisane „Anonimowych troli i hejterów banuję natychmiast i bez ostrzeżenia”, zwróciła się do Magdaleny Ogórek następująco:
-
Żenujące jest to co Pani robi. Wstyd mi, że niektórzy uważają panią za dziennikarkę.
Na odpowiedź Magdaleny Ogórek nie trzeba było długo czekać. Dr nauk humanistycznych odpowiedziała: – To samo pomyślałam o Pani, gdy wystąpiła Pani na ostatnim Grand Pressie, tylko bardziej elegancko ubrałam to w głowie w słowa. Ponadto tłumaczyłam dziecku, że w takim stroju nie przychodzi się na wieczorową galę.
Co na to Bianka Mikołajewska? Dziennikarka oko.press nie pozostała dłużna: – Ten komentarz najlepiej pokazuje, co ma Pani w głowie. Niestety botox, ciuchy i torebki za tys. zł z publicznych niestety nie poprawiają tego w najmniejszym stopniu – odpisała Mikołajewska.
Ogórek na to: – Na galę, do opery, do teatru chodzi się ubranym zgodnie z obowiązującymi zasadami. Reszty komentować nie będę – z tym proszę do pani Olejnik – podsumowała Ogórek.
- Remis, tylko kisielu brakuje – drwili z kłótni pań użytkownicy Twittera.