Jak już informowaliśmy, m.in. Krystyna Janda zaszczepiła się przeciwko COVID-19 „bez kolejki”. Mimo tego, że w pierwszej kolejności szczepionkę przyjąć mieli pracownicy medyczni. Informacje o uprzywilejowanych celebrytach zelektryzowały opinię publiczną. W obronie artystów staje jednak Tomasz Lis.
Mało kto wykazuje wyrozumiałość wobec osób związanych z show-biznesem, którzy nie chcieli czekać ze szczepieniem. Choć pierwsze dostępne dawki mieli przyjąć lekarze, pielęgniarki i inne osoby wykonujące zawody medyczne, wiele z nich powędrowało do osób powszechnie znanych z telewizji. Początkowo tłumaczono, że w ten sposób celebryci chcieli dać dobry przykład rodakom. Szybko jednak Jan Śpiewak udowodnił, że to nieprawda.
Tomasz Lis: artyści padli ofiarą prowokacji
Gdy Polacy piętnują nieodpowiedzialne zachowanie części celebrytów, Tomasz Lis staje w ich obronie. Powołuje się m.in. na słowa 71-letniej piosenkarki Magdy Umer. Zapewnia ona, że „nie prosiła nikogo o szczepionkę”.
Na tej podstawie Lis wysuwa tezę, że „artyści padli ofiarą paskudnej prowokacji”.
Wyjaśnienie pani Magdy Umer chyba wyjaśnia sprawę. Artyści najwyraźniej padli ofiarą paskudnej prowokacji. Powinni być oczywiście ostrożniejsi i nie korzystać skwapliwie z propozycji. Tyle – przekazał Tomasz Lis.
Wyjaśnienie pani Magdy Umer chyba wyjaśnia sprawę. Artyści najwyraźniej padli ofiarą paskudnej prowokacji. Powinni być oczywiście ostrożniejsi i nie korzystać skwapliwie z propozycji. Tyle.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) January 2, 2021
Pod wpisem dziennikarza pojawiło się mnóstwo komentarzy pisanych w kontrze do teorii forsowanej przez Lisa. Nie zabrakło nawet uszczypliwości, m.in. pytań czy talony na samochody oraz wakacje w Bułgarii celebryci w PRL-u przyjmowali również w wyniku prowokacji.
ZOBACZ TAKŻE: Kiedy otwarcie restauracji? Są nowe informacje i konkretne daty [2.01.2021]